Zapraszam na Pierwszy dzień wiosny!. Oczywiście z topieniem Marzanny. Codzienniczek czeka na wypełnienie.
Treść Codzienniczka:
Pierwszy dzień wiosny przywitał nas śniegiem. Przy minus 4 stopniach, to nawet Pani Panda miała kłopot z zapaleniem Marzanny. Dobrze, że nie trzeba było kuć na lodzie przerębla, aby Marzanna popłynęła w dół rzeki. Tradycji stało się zadość i teraz oczekujemy już prawdziwej wiosny. Następnym razem chciałbym samodzielnie zapalić Marzannę.