Na bajkowym tropie
Hej! Po emocjach, które przeżyliśmy w Zielonej Górze znaleźliśmy się w moim rodzinnym mieście Bielsko-Biała. Kocham to nasze miasto, jest tu wiele ciekawych pomników, parków, kościołów i atrakcji. Mógłbym Ci wiele opowiadać, ale na razie wspomnę o kilku z nich. Koniecznie będąc w tym mieście musisz zobaczyć pomnik Bolka i Lolka oraz Reksia. To bohaterowie świetnych bajek, które powstały wiele lat temu. Na pewno Twoi rodzice lepiej je pamiętają, bo byli dziećmi w czasie ich największej popularności. A najlepiej urządźcie wspólny seans bajkowy – myślę, że wszyscy będziecie się świetnie bawić, bo zarówno Reksio, jak i Bolek i Lolek mają mnóstwo śmiesznych przygód. Myślę, że te pomniki, to fajny pomysł na upamiętnienie postaci z kreskówek wytwórni filmów z Bielska-Białej. Oprócz tych dwóch pomników, jest jeszcze kilka, ale nie będę Wam już zdradzać jakich, bo chciałbym, abyś odkrył je sam. Dam Ci jedną wskazówkę: wpisz w wyszukiwarkę internetową hasło: „POMNIK PAMPALINI ŁOWCA ZWIERZĄT”. Powodzenia w poszukiwaniach!
Najbardziej lubię pomnik Reksia, bo dookoła niego jest dużo kwiatów i fontanna, a tuż obok płynie rzeka o ładnej nazwie: Biała. Często tu przychodzimy, bo Reksio to taki miły piesek. Co roku robimy sobie z Fenią fotkę przy pomniku, aby zobaczyć jak urośliśmy i się zmieniliśmy. Oczywiście ja z Fenią, bo Reksio się nie zmienia, hihi. Bardzo lubię też pomnik Bolka i Lolka. Wiesz dlaczego? Nie, nie dlatego, że stłukłem przy nim kolano chcąc dobiec do niego szybciej niż Fenia. Lubię go, bo pokazuje takich małych podróżników, są przedstawieni z globusem (to taki pomniejszony model ziemi). Zaznaczono na nim Polskę i Bielsko-Białą. Jestem dumny z mojego miasta, bo jest wyjątkowe: znajduje się tu wytwórnia bajek, teatry, zamek książęcy, zabytkowe kamienice, kawiarnie z pysznościami, a z góry patrzą na to wszystko beskidzkie szczyty. Czy byłeś tu kiedyś? Zaciekawiło Cię coś? A może masz jakieś pytania? Jeśli tak, to napisz do mnie koniecznie. Mój adres to: ja@fenek.pl
Wyścigowe szaleństwo
Chciałem Ci jeszcze opowiedzieć o gokartach, które – jak już wiesz z mojego pamiętnika -znajdziesz w Bielsku-Białej na Błoniach. Gokart to mały pojazd z silnikiem, czterema kołami, służący głównie do wyścigów na torze. Na Błoniach można się wyszaleć do upadłego, jednak nie zawsze pogoda na to pozwala, więc tor pod zadaszeniem byłby wtedy jak znalazł. Na taki tor zabrał mnie kiedyś tata, abym poczuł się jak prawdziwy kierowca. Ponieważ Maks wybrał się razem z nami, urządziliśmy prawdziwy wyścig. Bardzo nam się podobało, choć nie obyło się bez kolizji – wjechałem przez przypadek w pojazd Maksa! Dobrze, że mieliśmy kaski! Na szczęście nic się nie stało, ale zrozumiałem, że nawet tutaj trzeba być ostrożnym.
Jeśli chcesz wiedzieć o tym miejscu nieco więcej, kliknij tutaj: http://www.zygzak-karting.pl/. Może kiedyś się tam spotkamy?
Górskie szczyty możliwości
Będąc w Bielsku-Białej lub okolicy nie można zapomnieć o Szyndzielni. To szczyt górski, których jest całkiem sporo w Beskidach, ale ten jednak lubimy wszyscy najbardziej. Warto wybrać się na pieszą wędrówkę dla wspaniałych widoków albo wyjechać kolejką gondolową, jeśli ma się słabszy dzień, albo kondycja na to nie pozwala. Ostatnio wybraliśmy się czerwonym szlakiem, który poprowadził nas od Dębowca. Przy górnej stacji kolejki weszliśmy na wieżę widokową, aby zobaczyć przepiękną panoramę – widok sięga o wiele dalej niż miasto Bielsko-Biała. Oczywiście jeśli wybraliście pogodny dzień na tę wycieczkę 😊 Potem poszliśmy dalej i zatrzymaliśmy się w schronisku PTTK, gdzie posililiśmy się zupą pomidorową i herbatką z cytryną. W drodze powrotnej udało się namówić rodziców na zjazd kolejką, choć mama miała duże opory, ponieważ kolejka jest jednak zawieszona nad ziemią na sporej wysokości – najwyższa podpora ma aż 23 metry! Więc w sumie nie ma co się jej dziwić. Ostatecznie zjechaliśmy w przeszklonym wagoniku, podziwiając widoki z coraz niższej i niższej wysokości. Było świetnie, a mama była bardzo dzielna!
Więcej możecie zobaczyć tu: http://kolej-szyndzielnia.pl/. Możecie nawet podglądnąć kolejkę, bo na tej stronie udostępniono obraz z kamery zamontowanej nad stacją. Czasami, gdy zatęsknię za Szyndzielnią, to włączam sobie podgląd z kamerki i obserwuję, jak jeden wagonik za drugim wywożą turystów w kierunku szczytu. Wtedy tęskni się troszkę mniej…
Mógłbym opowiadać długo o naszym mieście, ale zostawię Ci też coś do odkrycia samemu. Teraz idę już spać, bo następna podróż czeka nas do Ciechocinka. Pojedziesz w nią z nami, tak wirtualnie? Zapraszam! Pa!