Kolorowe skały
Halo? Tu Fenek! Gdy wróciłem z Jaskini Niedźwiedziej ciągle opowiadałem i opowiadałem, jak tam jest ciekawie. Mojej rodzinie nie trzeba długo opowiadać. Tata raz, dwa zaplanował dla nas wyprawę, dzięki której pozostali członkowie rodziny mogli „spotkać” niedźwiedzia jaskiniowego, ale zobaczyliśmy jeszcze dużo więcej.
Zwiedziliśmy kopalnię uranu.
Co to takiego ten uran? To metal, który jest promieniotwórczy! To znaczy, że, choć tego nie widać, wysyła w naszą stronę promieniowanie. W małych dawkach może być ono nawet lecznicze, ale w większych – zabójcze! Dlatego górnicy, którzy pracowali przy wydobyciu uranu mogli poważnie chorować. Oprócz uranu od bardzo bardzo dawna wydobywano tu inne potrzebne ludziom bogactwa: żelazo, miedź, srebro… Na dodatek powstały tu przepiękne kamienie ozdobne. W czasie zwiedzania Fenia pociągnęła mnie za rękaw:
– Fenku! Zobacz – fioletowa kopalnia! Rzeczywiście ściany chodnika, którym szliśmy mieniły się na fioletowo i trochę zielonkawo, a jak jeszcze pokazano nam szklane naczynia barwione na żółto (wykorzystywano do ich barwienia rudy uranu z kopalni) to już wiedziałem, co będziemy dalej robić: szukać kolorowych skał! Wiedziałem, że Fenia nie da nam z tym spokoju, a i ja byłem ciekaw, czy uda nam się znaleźć któreś z kamieni, o których opowiadał nam przewodnik.
Ledwie wyszliśmy z kopalni…
… i ruszyliśmy drogą na piechotę, zauważyłem przy drodze coś niewielkiego, mieniącego się na fioletowo.
– To fluoryt! – orzekł pan Jacek – przewodnik, który wyjrzał mi zza pleców i zobaczył kamyk w mojej dłoni.
Fenia zaraz pobiegła na pobocze drogi w to samo miejsce, ale mimo że naraziła się na spotkanie z pokrzywą – nic nie znalazła. Za to później powędrowaliśmy do nieczynnych już kamieniołomów marmuru „Biała Marianna” i mlecznobiałe, marmurowe kamyczki uszczęśliwiły ją bardzo. Trafiliśmy jeszcze do sklepiku z kamieniami i tam tata kupił jej wisiorek z ametystem. Ametyst też jest fioletowy, jak mój fluoryt, ale jednak trochę inny, bardziej przezroczysty… Mama wybrała dla siebie malachitową broszkę. Malachit też jest piękny – zielony!
Tak, czy siak, moja kolekcja kamieni rośnie, co mnie bardzo cieszy. A od dziadka dostałem specjalny młotek geologiczny, który zrobił dla mnie w swoim warsztacie. Takim młotkiem opukuje się skały i odłupuje je, żeby sprawdzić, czy wewnątrz nie ma jakichś ciekawostek geologicznych. A geologia to nauka o skałach i minerałach. Zobacz, jak już dużo wiem po tej wyprawie! Zachęcam Cię bardzo do odwiedzenia tego zakątka Polski. Nie pożałujesz!
Serdecznie pozdrawiam – Twój Fenek-geolog