Cuda w Suchej Beskidzkiej
Przyrodnicze cuda
Siemka! Byłeś kiedyś w Suchej Beskidzkiej? Właśnie tam pojechaliśmy ostatnio z całą rodziną – było super! Mogliśmy tam spędzić tylko kilka dni, ale i tak to był strzał w dziesiątkę.
No i wybraliśmy się na wycieczkę w góry! Muszę Ci powiedzieć, że od zawsze chciałem tu przyjechać – bo ktoś mi kiedyś powiedział, że Sucha Beskidzka słynie z górskich szlaków. Mieliśmy do wyboru różne opcje: łatwiejsze i trudniejsze szlaki, dłuższe i krótsze. W końcu wybraliśmy się na niedługą wycieczkę, żeby choć trochę poczuć górski klimat. Chcieliśmy się po prostu przespacerować, a nie zdobywać szczyty. Pogoda nam dopisała: było bardzo słonecznie, a na niebie ani jednej chmurki. Zrobiliśmy bardzo dużo zdjęć na pamiątkę! I nikt nawet nie narzekał na bolące nogi.
Wmurowana płyta
Wiesz, co widzieliśmy jeszcze oprócz gór? Tata pokazał mi tablicę pamiątkową, która została wmurowana w płytę rynku. To pamiątka przypominająca o reżyserze, który pochodził z Suchej Beskidzkiej. Miał takie trudne imię i nazwisko. Tato, jak to było? No tak, Billy Wilder. Coś ostatnio mam problem z pamięcią. On wyreżyserował taki film… Oj, tato, co to był za tytuł? „Pół żartem, pół smutno”? No nie, to było „Pół żartem, pół serio”. Ale nawet jak nie znasz tego filmu, koniecznie musisz tu przyjść – płyta naprawdę robi wrażenie.
Całe szczęście mieliśmy jeszcze trochę czasu i pojechaliśmy na wycieczkę rowerową. Uwielbiam jazdę na rowerze! A widoki były cudowne.
Bardzo chciałbym tu kiedyś wrócić! Na szczęście moim rodzicom też się bardzo spodobało.
Ech, strasznie już jestem zmęczony. Chyba na mnie pora… Ale nie martw się, kolejnym razem zobaczymy się w Bieszczadach! To też piękne, górskie miejsce! Już się nie mogę doczekać.
Pa!