Mapo-pamiętnik
Cześć! Chciałem Ci przypomnieć, że mama podpisała kontrakt, więc znów ruszymy w trasę koncertową. Cieszę się, że mama ma taką pracę, w której robi to, co lubi, a przy okazji całą rodziną możemy spędzić razem czas w pięknych miejscach. Czy wiesz co dostaliśmy z Fenią od dziadków? Wielgachną mapę Polski, na której można zaznaczać miasta, w których się wcześniej było przez przyczepienie do odpowiedniego punktu zdjęcia z tego miejsca. Razem z tatą zawiesiliśmy ją na ścianie i razem zaznaczyliśmy, które miasta do tej pory odwiedziliśmy. Musieliśmy poszukać w naszych albumach na zdjęcia odpowiednich fotografii, przy okazji znalazło się też kilka pocztówek, które również świetnie się do tego nadały. Ależ to świetny prezent! Można się dodatkowo trochę podszkolić z wiedzy o Polsce. Wracając jednak do naszej podróży z nowym kontraktem mamy, już zapewne wiesz, że zaczęliśmy ją od miasta, które kryje wiele ciekawych i pełnych historii miejsc – Zielonej Góry!
Palmiarnia – super punkt widokowy!
W moim pamiętniku opowiedziałem Ci, co ciekawego zobaczyliśmy w Zielonej Górze – i w skrócie mogę rzec – to miasto po prostu zachwyca! Jego atrakcje położone są tak, że wszędzie można dotrzeć piechotą. Pamiętaj, że spacerując warto patrzeć na pod nogi i rozglądać się uważnie, ponieważ miasto jest pełne małych mieszkańców Zielonej Góry – Bachusików. Ale teraz chciałem Ci krótko opowiedzieć o palmiarni – jeszcze jednym wyjątkowym miejscu w tym mieście. Palmiarnia powstała już jakiś czas temu jako przybudówka domku winiarskiego. Dziś znajduje się tam restauracja z tropikalną roślinnością (i zwierzątkami!). Możesz pałaszować smakołyki podziwiając palmy i inne rośliny strefy równikowej i zwrotnikowej, a jest ich tutaj ponad 150 gatunków! Do tego szum wodospadu – można poczuć się jak w egzotycznym zakątku świata! Ale wracając do Zielonej Góry – polecam Ci udać się na kładki widokowe – znajdują się na wysokości około 14 i 18 m, dzięki czemu możesz zobaczyć ten niezwykły ogród z różnej perspektywy. Stojąc na najwyższej (osiemnastometrowej) kładce, możesz cieszyć oczy widokiem całej Zielonej Góry i jej okolic. Widok na winnice jest wyjątkowy – sprawdź sam!
Ale kosmos!
Rodzice zabrali nas również do zielonogórskiego planetarium. Było świetnie! Obejrzeliśmy seans, podczas którego przenieśliśmy się w przyszłość i staliśmy się pierwszą grupą kolonizacyjną nowego układu planetarnego! Maks mi nie uwierzy, jak mu o tym opowiem! Mogliśmy też zobaczyć wystawę meteorów (meteor, to taki świecący ślad na niebie, często mówi się na nie „spadające gwiazdy”). Dodatkowo zwiedziliśmy jaskinię światła, wygląda trochę kosmicznie, ale tak naprawdę możesz tutaj poznać różne zjawiska optyczne. Jeśli na razie nie planujesz podróży, możesz „odwiedzić” planetarium bez wychodzenia z domu – taki spacer nazywa się „spacerem wirtualnym” – wystarczy, że klikniesz tutaj: http://planetariumwenus.pl/spacer/. Ale najlepiej odwiedzić je osobiście, bo to bardzo ciekawe miejsce. Jeszcze zanim opuściliśmy Zieloną Górę, poprosiłem rodziców, abyśmy jeszcze kiedyś tu wrócili. Ucieszyłem się, kiedy rodzice mnie zapewnili, że to nie jedyne miejsce w Polsce, w którym znajduje się planetarium. Hura!
Niedługo widzimy się w mojej rodzinnej miejscowości, w Bielsku-Białej. Już nie mogę się doczekać, aż pokażę Ci moje miasto! Pa!