Ciekawostki Budapesztu
Tego dnia przeszliśmy kawał drogi ulicami Budapesztu. Późnym popołudniem dotarliśmy do pomnika, spod którego było widać brzeg Dunaju.
– Ależ jestem zmęczona! – zawołała Fenia. – Usiądźmy na schodkach przy tym węgierskim bohaterze i zjedzmy melona. Proszę!
– Dobrze, ale musisz wiedzieć, że to bohater polsko-węgierski!
– Hę?
Wreszcie przyjrzeliśmy się pomnikowi. Wysoka postać w kapeluszu jakby wskazywała drogę wymarszu.
– To generał Józef Bem – wyjaśniła mama. – Najpierw dowodził Polakami walczącymi w powstaniu o niepodległość ojczyzny. Potem przybył tutaj i zgodził się zostać dowódcą Węgrów walczących o niepodległość swojego kraju.
– I co? Udało im się?
– Tu, na cokole pomnika, zapisano nazwy bitew, które wygrali.
Nagle na schodach pomnika pojawił się… spory wąż. Sunął powoli, a my siedzieliśmy jak zahipnotyzowani. Po chwili przybył za nim w podskokach niewysoki, ciemnowłosy chłopiec z rodzicami. Pogłaskał węża, powiedział coś na powitanie i ułożył go sobie na ramionach. Uśmiechnęliśmy się blado, a tata zdobył się na pytanie:
– Mi a neve?
Czyli „Jak ma na imię?”.
– Tészta – brzmiała odpowiedź, a tata przetłumaczył:
– Makaron.
Chłopiec z rodzicami i Makaronem odeszli, a my pomachaliśmy im na pożegnanie spod pomnika generała Bema.
Chcesz zobaczyć, jak Polacy i Węgrzy obchodzą urodziny generała Bema?
Czy wypatrzysz pomnik generała Bema na filmie nakręconym przez polskich studentów?