fbpx

Co słychać w Gdańsku?

Cześć! Serdecznie pozdrawiam Cię z Gdańska. Opowiem Ci, co jeszcze nam się tutaj przydarzyło, a było to bardzo miłe i nieoczekiwanie.
Wędrując po centrum miasta usłyszeliśmy melodię płynącą gdzieś z góry.
– To dzwoni jakiś dzwon – zauważyłem.
– Wiele dzwonów! – zawołała Fenia.
– To carillon – czyli instrument składający się z dzwonów. Wydaje mi się, że dźwięk dochodzi z wieży ratuszowej – powiedział tata.
Postanowiliśmy zajrzeć do Ratusza z nadzieją, że może uda nam się obejrzeć grające dzwony. Zapomnieliśmy jednak o nich zupełnie, gdy zaczęliśmy wędrować po ratuszowych salach. Wszystko tu było wspaniałe! Wielkie, drewniane, kręcone schody, malowidła na sufitach, które podziwialiśmy na leżąco – tata pozwolił nam się położyć na podłodze. Śmiał się i mówił, że chyba powinno się w tym miejscu zaproponować turystom miejsca leżące, aby mogli jak najlepiej podziwiać piękne sufity. Wreszcie wdrapaliśmy się wyżej, żeby zobaczyć Gdańsk z góry.
– A carillon? Mieliśmy obejrzeć dzwonki! – przypomniała sobie Fenia.
– Nie ma tu chyba takiej możliwości – zauważył tata.
– Jak to? Nie wracam bez oglądania dzwonów! – nie dawała za wygraną moja siostra, a potem rozpłakała się, jak bóbr.
Nie bardzo wiedzieliśmy jak ją pocieszyć, bo nic nie działało, żadne zachęty, prośby i groźby. Wreszcie minęła nas jakaś pani, a widząc rozpacz Feni, zapytała:
– Co się stało? Dlaczego płaczesz?
– Chciałam zobaczyć carillon, ale nie możnaaaaa! – wyszlochała Fenia.
Pani uśmiechnęła się miło i powiedziała:
– A wiesz, że przypadkiem mam klucze do instrumentu? Możesz na chwileczkę zajrzeć do dzwonów, jeśli tata pozwoli.
Tata pięknie podziękował i już szliśmy za miłą panią Moniką, która pokazała nam miejsce, gdzie ona sama gra na carillionie! To ci heca! Okazało się, że nie musi biegać między dzwonkami i pociągać za sznurki, żeby je poruszyć, tak, jak to sobie wyobrażałem wcześniej. Siada przy czymś w rodzaju fortepianu, w którym jednak nie ma klawiszy, tylko okrągłe drążki. Uderza się w nie… pięściami! Byliśmy grzeczni i cisi, jak myszki, a pani pozwoliła mi i Feni uderzyć delikatnie pięścią w drążek.
– Wasze uderzenie słychać z daleka, dźwięk płynie nad całym miastem, więc nie można przyprawić turystów o ból głowy i uderzyć zbyt mocno – tłumaczyła.
Ach! Co to była za przyjemność wspomnieć, jak gdyby nigdy nic, przy kolacji: „Graliśmy dziś na carillonie!”. Mama i dziadkowie zrobili wielkie oczy i chcieli od razu wszystko wiedzieć ze szczegółami.
Następnego dnia…

…znowu spacerowaliśmy okolicach Ratusza. Około dwunastej w południe tata powiedział: – Poczekajmy chwilkę zanim wejdziemy do Dworu Artusa. Zaraz nasza znajoma zagra. I rzeczywiście! Pani Monika zagrała „Rotę”. To taka stara pieśń, którą śpiewali Polacy w dawnych czasach, gdy Polska była w niewoli, podzielona między trzy wrogie kraje. Melodia podoba mi się, ale słów jeszcze nie znamy. Mama obiecała, że nas nauczy.
Aha! Pewnie chcesz wiedzieć, co było w Dworze Artusa? Wiszące okręty! I gigantyczny piec kaflowy z 525 ozdobnych kafli. A w Domu Uphagena? To fantastyczna kamienica dawnych Gdańszczan. A w Hevelianum? Nie przegap symulatora huraganu! A w Ośrodku Kultury Morskiej? Przymierzyłem tam kask nurka! A w super-nowoczesnym Muzeum Bursztynu…? Możesz się domyślić, ale już nie mam siły opowiadać dalej. Gdańsk to miasto, gdzie można spędzić mnóstwo czasu i nigdy się nie nudzić. Pa, pa!
Serdecznie pozdrawia Cię – Twój ulubiony Fenek

Facebook
Twitter
LinkedIn

O serii książek Pamiętniki Fenka. Kamperem przez …

Fenek dorasta i już jako uczeń wyrusza na wyprawę po Polsce oraz innych krajach świata. Towarzyszy mamie, która pięknie śpiewa podczas koncertów organizowanych przez niezawodnego tatę. Nie zabraknie też młodszej siostry Feni, wiernego przyjaciela Maksa, dziadka i babci oraz kilku nowych, interesujących znajomych.

Przygody, które przytrafiają się Fenkowi mogą przydarzyć się każdemu dziecku. Niektóre są zabawne, inne zmuszają do refleksji, czasem bywa niebezpiecznie. W każdym nowym miejscu Fenek chce przeżyć jak najwięcej, dowiedzieć się nowych rzeczy, doświadczyć nieznanych przeżyć. Jest to możliwe, bo podróżuje po jednym z najpiękniejszych krajów Europy, w którym historia i przyroda przeplatają się i tworzą wspaniałą całość. Pamiętniki Fenka przeznaczone są dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym, ale przygody zaciekawią również starszych czytelników

Od autora

“Niezapomnianych podróży z Bliskimi po Ojczyźnie powinno doświadczyć każde dziecko. Będzie to kapitał, który zaprocentuje w dorosłym życiu. Wyrośnie z niego ciekawość świata, pewność siebie i poczucie przynależności do kraju, w którym przyszło się na świat. Fenek odwiedza duże miasta i niewielkie miejscowości. Udowadnia, że wszędzie można znaleźć przygodę i niespodziankę. Zabierzcie książeczki o Fenku na rodzinne wyprawy. Niech będą Waszymi przewodnikami w podróżach dziećmi po Polsce.”

Anna Jurczyńska, kiedyś nauczycielka biologii, geografii i przyrody (również w języku niemieckim), teraz mama trzech ciekawskich dzieciaków. Miłośniczka pieszych wędrówek, zamków i pałaców oraz śpiewu przy gitarze.

Rekomendacje

Zalety książki:

  • zapragniesz odwiedzić piękne polskie miejsca,
  • ciekawe przygody oparte są na realnych miejscach i prawdziwych osobach
  • piękne, kolorowe ilustracje pobudzają wyobraźnię dziecka
  • w treści przekazywane są zagadnienia z zakresu edukacji matematycznej, przyrodniczej, informatycznej
  • książki zachęcają do samodzielnego czytania oraz pisania stając się istotną pomocą podczas edukacji
  • dziecko może kontaktować się mailowo ze swoim bohaterem dzięki czemu rośnie jego kreatywność

Tak zaczyna się pamiętnik …

Halo Ziemia, tu Fenek…

Zaczynam nadawać. To znaczy… nagrywać mój pamiętnik. Na szczęście w telefonie mojego taty jest taka funkcja, która zamienia wszystko, co mówię, w tekst, i dzięki temu mogę zostawiać Ci wiadomości. Ach, te literki… Nie umiem jeszcze tak szybko czytać, więc gdyby pojawiły się tu jakieś błędy, bardzo za nie przepraszam.

Jak najszybciej muszę nauczyć się samodzielnie spisywać wspomnienia, bo Fenia, moja młodsza siostra, podsłuchuje, i może później wszystko wypaplać rodzicom. Nie mam przed nimi jakichś tam znowu tajemnic, ale swój mały świat chcę dzielić tylko z Tobą. (…)

A teraz muszę Ci jeszcze powiedzieć, co się zmieniło w moim życiu od zakończenia przedszkola. Mama zaczęła śpiewać. Początki były trochę trudne, ale cały czas jej kibicowaliśmy. Teraz mama śpiewa już tak ładnie, że zaczęliśmy co tydzień jeździć po kraju i dawać małe koncerty, przede wszystkim dla dzieci. (…)”

Od wydawcy:

Cześć. To jest nasza rodzinka, a zarazem ekipa wydawnictwa Fenek.com: Wiktor i Karol – nasi mali recenzenci pomagają nam przetestować utwory zanim trafią do twojej kolekcji. Mama Monika śpiewa piękne piosenki o Fenku i dba o to, aby wszystkie zamówienia doszły do Ciebie na czas. Tata Konrad stara się wszystkie działania spinać.

Naszym celem jest pomóc rodzicom spełnić ich największe marzenie. Wychować dzieci na mądrych i szczęśliwych dorosłych. Dlatego powstała seria ksiażek o przygodach Fenka jak również nasze nowe “dziecko”: Pamiętniki Fenka. Kamperem przez Polskę. Do współpracy zaprosiliśmy wspaniałą autorkę Annę Jurczyńską, która pomogła spisać pamiętniki Fenka i stworzyć z nich to piękne dzieło.

Gdzie powinien Fenek jeszcze pojechać?

Dzięki Twojemu zaangażowaniu możemy stworzyć lepsze książki i bezpłatne materiały. Podziel się swoją ideą, pomysłem. Możesz też mieć swój udział w rozwoju Fenka. 

Inne wspomnienia uzupełniające książkę

orseg

W Parku Narodowym Őrség https://www.youtube.com/watch?v=XLw0OXSmBUE Podczas wędrówek po Parku Narodowym Őrség widzieliśmy

Czytaj więcej »

balaton

Balaton i okolice https://www.youtube.com/watch?v=uWogefb4RjM Znad brzegów Balatonu zrobiliśmy niewielki skok w bok

Czytaj więcej »

Wyjątkowe okazje