Świątynia, dęby i rogale?
Cześć! Po ostatniej wizycie w Pszczynie śniła mi się księżna Daisy w karecie zaprzęgniętej w żubry! Jak widać Pszczyna i Daisy zrobiły na mnie duże wrażenie. Dziś opowiem Ci o moich kolejnych przygodach. Tata musiał wyjechać do Warszawy, a my: Fenia, mama i ja pojechaliśmy na podbój Rogalina. Mama kocha zabytki więc mogliśmy przypuszczać, że zatrzymamy się choćby na chwilę przy czymś historycznym i atrakcyjnym. Pewnie ciekawi Cię, gdzie jest ten Rogalin i czy można spotkać tam rogale. Już śpieszę by Ci wyjaśnić. To wioska w województwie wielkopolskim. Nazwa miejscowości nawiązuje prawdopodobnie do kształtu licznych, zakręconych na podobieństwo rogu starorzeczy Warty, które znajdują się w tej okolicy.
Na szczególną uwagę zasługiwał Kościół parafialny w Rogalinie, który wyróżnia nietypowa architektura. Mieliśmy szczęście, bo akurat gdy przyszliśmy rozpoczęło się zwiedzanie. Pozwolono nam dołączyć do innych zwiedzających żebyśmy nie musieli czekać na kolejną turę. Kościół świętego Marcelina pełni równocześnie funkcję mauzoleum (czyli grobowca) rodu Raczyńskich, którzy to spoczywają w jego podziemiach. Od wschodu prowadzi do niego długa kasztanowa aleja. Ależ nam się tam podobało, wszystkie ciekawe budowle otoczone były piękną roślinnością, parkami czy ogrodami. Świątynia w Rogalinie wyróżnia się przede wszystkim swoją architekturą, która nie przypomina typowego kościoła w naszym kraju. To taki nieco nietypowy kościół, zaprojektowany został na wzór starożytnej świątyni. Skąd to wiem? Miałem okazję zapytać tamtejszych ludzi, którzy chętnie opowiedzieli nam o świątyni coś więcej. Mieliśmy dużo szczęścia, bo jak się okazało Kościół jest udostępniony do zwiedzania jedynie w wybrane dni tygodnia lub po wcześniejszym umówieniu z probostwem. Następnie udaliśmy się do Rogalińskiego Parku Krajobrazowego. Rozciąga się on po obu stronach rzeki Warty. Najczęściej występującymi w parku drzewami są sosna oraz dąb, rzadziej brzoza, a w południowej części Parku także graby. Muszę przyznać, że dęby to były tam potężne. Nawet z Fenią zabawiliśmy się tak szybciutko w chowanego i mimo małej przestrzeni nie mogliśmy siebie znaleźć. Dobrze, że choć mama nad tym wszystkim czuwała i nie zgubiliśmy się w efekcie końcowym. Jeżeli chcesz zobaczyć Rogalin już dziś, obejrzyj koniecznie film pod wpisem – na pewno Cię zaciekawi. Jeżeli już obejrzałeś, to odpocznij, bo niedługo widzimy się w Tykocinie. W razie pytań zawsze możesz napisać do mnie na: ja@fenek.pl
Linki do zdjęć:
www.wedkarstwo-forum.pl/starorzecza/
www.kierunkowo.pl